Nikt nie lubi obierać ziemniaków. I nie ważne czy to są młode ziemniaki czy stare ziemole. Obieranie ziemniaków ssie i jest to mało fajny obowiązek. Ale jak trzeba to trzeba i nie ma bata. Dziewczyna prosi, żona krzyczy, dzieciaki głodne .... a młode ziemniaki same się nie obiorą przecież. Ale jak to mówią "główka pracuje" i obieranie ziemniaków wcale nie musi być monotonnym zajęciem przy którym zastanawiasz się czy nie wyjść do sklepu po mleko i już nigdy nie wrócić.
Sposób na który ktoś wpadł w necie jest bosko doskonały a najważniejsze, że działa epicko i zacnie zarazem. Obieranie ziemniaków po męsku w ekstra mega super duper szybkim tempie na pewno ułatwi to kuchenne zadanie. A jeśli pojawią się zażalenia że trochę się dookoła ubrudziła podłoga albo że troszkę wody się wylało to ... weź większe wiadro i nie marudź jak mała dziewczynka z fochem. Ten life hack to i pomoc i zabawa. Tylko na litość boską nie bierz używanego berła z łazienki. Ułatwianie sobie życia to jedno, ale trzeba to robić z głową.