Na karciankę Gosu byłem mocno "zajarany". Chciałem dostać, pograć, pooglądać i poznać. Jak to zwykle bywa moje zauroczenie po pierwszej partii opadło, ale tylko troszkę. Potem były kolejne rozgrywki, jedna 3-osobowa, jedna 4-osobowa i gra zaczęła tracić w moich oczach. Losowość, która w niektórych rozgrywkach była niewidoczna, w innych psuła całą zabawę. Z oceny 8/10, spadła ona do 4-5/10, żeby ustatkować się na poziomie 6/10. Niektórym gra na pewno się spodoba, ale ja nie wracam do niej bardzo chętnie. Mam Race for the Galaxy i Warhammer: Invasion.