Weż po ok. 1/2 kg mięs różnych: tłusta wieprzowina lub boczek (koniecznie), wołowina, indyk lub kurczak. oczywiście wszystko bez kości. Ja nie daję wątróbki! Pokraj w kawałki. Podsmaż, zaczynając od boczku razem z posiekana cebulą. Dodaj reszte mięs, podsmaż, dolej troche wody, trochę posol, dodaj mielonego ziela angielskiego i duuuuś co najmniej 2 godz. mieszając co jakiś czas, jak trzeba to dolewając troche wody. Do duszenia dodaj grzybki suszone (namoczone, razem z woda z moczenia). Ja dodaję jeszcze selera i marchewkę. Jak wszystko będzie miękkie ostudź. Zmiel w maszynce z drobnym sitkiem. Ja mielę tylko raz. Wmieszaj dwa lub trzy rozbite jajka, dopraw solą, pieprzem, wegetą, może byc papryka - co kto lubi. Wysmaruj foremki (takie aluminiowe keksówki), lekko posyp tartą bułka, pokraj surową słoninę na paseczki. Wyłóz paseczkami słoniny foremki (we wzorek), szczelnie załaduj pasztetem nie całkiem do pełna, boki oblóż paseczkami słoniny, wierzch we wzorek. Piecz w 200 st ok 1 godz, sprawdź patyczkiem czy jest suche w środku, jak nie to dłużej. Smacznego
Ja robię pasztet oszczędnościowy. Mięso z rosołu (bez kości) mielę w maszynce razem z z wcześniej namoczoną bułką, ugotowaną wątróbką (obojetnie jaką) i podsmażoną cebulką. Dodaję 2-3 surowe jajka, pieprz, gałkę muszkatałową (w proszku-1 łyżeczka), wegetę do smaku. Wkładam do foremki wysmarowanej margaryną i obsypaną bułką tartą. Na wierzch układam wzdłuż morele, śliwki suszone albo rodzynki. Palcem wpycham do środka miesa, aby się schowały. Piekę ok. godzinę w zależności jaka duża jest foremka. Pasztet jest tani, bo wykorzystuję mięso rosołowe, które jest nieraz tłustawe i trochę dziadoskie (nie bardzo do jedzenia jako mięso gotowane do drugiego dania). Wątróbki ok.15-20dg. Jeżeli z rosołu uratowały się jarzyny (nie zostały wcześniej zjedzone) to też je mielę w maszynce.