Czy ktoś miałby powód, aby śledzić zwykłych obywateli w Internecie? Owszem. Serwisy takie jak Google czy Facebook starają się zebrać jak najwięcej prywatnych informacji o użytkownikach w celu zarabiania na spersonalizowanych reklamach. Natomiast rządzący państwami wykorzystują te same informacje do umocnienia swojej władzy i nierzadko realizacji osobistych interesów. Jak więc chronić prywatność w Internecie?
Istnieją serwisy internetowe umożliwiające szybkie utworzenie losowego adresu e-mail, który zostaje usunięty po 10 minutach (czas ten można w miarę potrzeby przedłużać, klikając na odpowiedni przycisk). Mogą one służyć np. do bezpiecznego zakładania kont w różnych serwisach internetowych. Przykładem jest http://10minutemail.net/?lang=pl.
Na komputerze może znajdować się spyware rejestrujące obraz z kamerki internetowej i dźwięk z mikrofonu. Dlatego warto wyłączać tego typu urządzenia, gdy nie są używane. Wiele zestawów słuchawkowych mikrofon ma wyłącznik na kablu. W przypadku urządzeń na USB przydać może się przedłużacz z wyłącznikiem albo hub również posiadający ten element.
Wiele przeglądarek stron www posiada funkcję autouzupełniania wpisywanych adresów za pomocą wyszukiwarki Google. Jednak oznacza to, że wpisywane domeny trafiają do serwerów tej korporacji nawet, gdy nie chcemy nic wyszukiwać. Korzystając z ustawień przeglądarki możemy wyłączyć tę funkcję, pozostawiając ją włączoną jedynie dla paska wyszukiwarek. Wtedy przy wybieraniu stron internetowych będziemy wciąż otrzymywać podpowiedzi pochodzące z historii przeglądarki.
Podczas instalowania aplikcji np. na Androida możemy sprawdzić listę ich uprawnień, które musimy zaakceptować, aby móc korzystać z programu. Są to np. dostęp do kalendarza czy wiadomości, możliwość robienia zdjęć i nagrywania dźwięku, korzystania z GPS itd. Niektóre aplikacje mają ich bardzo dużo. Przykładem jest Facebook, który, gdy jest zainstalowany, uruchamia w tle odbiornik GPS (wyświetla się wtedy odpowiednia ikonka). Dlatego z niektórych tego typu aplikacji warto zrezygnować i korzystać np. z mobilnych stron internetowych, które są lekkie i mają układ graficzny przystosowany do niewielkich wyświetlaczy.
Nie tylko burzowe :) Jeśli przechowujesz dane w chmurze, odpowiednio je zaszyfruj. Pamiętaj też, że firmy udostępniające darmową przestrzeń na dane w Internecie zwykle nie dają gwarancji, że użytkownik ich nie utraci, dlatego warto mieć kopię na własnym nośniku.
Autorzy oprogramowania open-source udostępniają użytkownikom jego kody źródłowe, dzięki czemu każdy ma możliwość sprawdzenia, jak tego typu programy działają i czy np. nie kradną osobistych informacji. Dodatkowo są one bezpłatne i umożliwiają wprowadzanie własnych modyfikacji.
Przykładem oprogramowania open-source jest TOR, który pozwala zwiększyć anonimowość w Internecie. Dane są przesyłane w formie zaszyfrowanej pomiędzy użytkownikiem a kilkoma z rozmieszczonych na całym świecie serwerów pośredniczących, zwanych węzłami (każdy chętny może postawić swój). Jedynie połączenie pomiędzy ostatnim węzłem a serwerem, z którym chcemy się połączyć, nie jest szyfrowane. TOR utrudnia więc ustalenie tożsamości i lokalizacji użytkownika. Niestety, znacząco spada prędkość Internetu, więc nadaje się tylko do zastosowań, w których trzeba zachować szczególną prywatność.
Poradnik Jak dbać o prywatność w Internecie skomentowało 0 osób.
Ten poradnik nie został jeszcze skomentowany. Bądź pierwszą osobą, która go skomentuje!